Tym razem przyszedł czas na solidny wpis. Wszystko za sprawą Oli i Piotra dzięki którym wylądowałem w Warszawie. Cel był oczywiście jeden czyli mam sfotografować dzień Ich ślubu 🙂 Ale żeby zachować odpowiednią kolejność zdarzeń trzeba by zacząć od początku, czyli od porannej kawy 🙂
a po kawie przyszedł czas na przygotowania czyli najpierw szybkie odwiedziny u Pana Młodego a następnie trochę dłuższe w domu Pani Młodej…
A jak już wszystko było gotowe to pojawił się Pan Młody i przyszedł czas na błogosławieństwo. Ale tego tu nie pokarze 😉
I w końcu przyszedł czas na długo wyczekiwany moment…
A jak już zostali mężem i żoną (GRATULACJE!) to przyszedł czas na wesele w pod Warszawskim Nieporęcie nad Zalewem Zegrzyńskim… Czyli tańce, hulanki, swawole w restauracji Magnacka